Freya: Surowsze niż w reszcie Brelandii prawa magiczne z pewnością nie sprzyjają napływowi czarujących - z tego co się zdołałam zorientować. Pionierskie zaś warunki powodują, że ściągają do nas raczej zaklinacze niż czarodzieje. Edukacja wygląda średnio - po nagłym zniknęli akolitów Płomienia musimy tworzyć własne szkoły.
Silvinabald: [tajne]
Hermia: Mieszkańcy nie czują się całkiem bezpiecznie, w otoczeniu tych nieumarłych. Uważam też, że każdy członek rady, a może także kilku innych notabli, powinien dostać ochronę osobistą na stałe. To niezbędne w tych trudnych czasach.
Thrashk: Całe szczęście, nie dostrzegam w okolicy zbyt wielu aberracji, jednak zagrożenie ze strony Candlemere Tower jest bardziej realne niż kiedykolwiek. Proponowałbym zakup koni, co znacznie zwiększyłoby mobilność moich strażników. Potrzebuje także więcej ludzi do patrolowania farm.
Helmuth: [wyjechał, brak listów]
Milthoriell: Znowu widzę w skarbcu dno, na dodatek twoje nagłe wyciągnięcie z niego funduszy mogło naprawdę źle wpłynąć na nastroje mieszkańców... Całe szczęście, jeśli chodzi o bieżące potrzeby, to jesteśmy samowystarczalni, i jeśli nie spotka nas w przyszłości kolejna katastrofa, powinnyśmy się rozwijać.
Elga: Hej, mieszkańcy nie są zadowoleni tym, że publicznie układałeś się z nieumarłymi. Sama uważam, że to było rozsądne, jednak twoi poddani to prości, zabobonni ludzie. Nastroje mogą się poprawić, jeśli wykorzystać odpowiednio uroczystości weselne - pozwoli to im na trochę zapomnieć o codziennych bolączkach..
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz