niedziela, 14 listopada 2010

Metamagame

Jednym z problemów, które widzę w grach fabularnych, i z którym sam czasem się borykam, jest metagame'owanie. Jako, że wszyscy moi trzej czytelnicy wiedzą, co znaczy ów termin, to nie będę go wyjaśniał. Skupię się za to na jednym konkretnym przykładzie - znajomości statystyk wrogów.

Statystyki czasem się zna. Paweł zna na przykład statystyki potworów, które umie przyzwać i pętać. Siłą rzeczy, wie zatem, jakie mocne i słabe strony na lew. Podobnie, chyba wszyscy wiedzą, że czerwone smoki są odporne na ogień, a białe na zimno. Jest jednak jeszcze inny aspekt - to czy BN-i znają statystyki bohaterów.

W mojej drugiej drużynie gracze zarzucają mi, że potwory wiedzą, kto ma małą KP, a kto wolę, że atakują gracza najłatwiejszego do zabicia itd. Jest to nieprawda. Wszyscy (inteligentni) wrogowie dzielą postaci graczy na cztery kategorie, stosując odpowiednie strategie:

  • ciężkozbrojny nie czarujący ("wojownicy" - ataki na Willa > Reflex > Forta)
  • lekkozbrojny nie czarujący ("łotrzykowie" - ataki na Forta> Willa> Reflex)
  • ciężkozbrojny czarujący ("czarujący objawień" - ataki na Reflex > Forta > Willa)
  • lekkozbrojny czarujący ("czarujący wtajemniczeń" - ataki na Forta > Reflex > Willa)


Dodatkowo, na wszystkie postaci o rozmiarze small oraz czarujących (szczególnie lekkozbrojnych) stosują grapple.

Kolejność atakowania, jeśli wrogowie mają wybór:
- lekkozbrojny czarujący > ciężkozbrojny czarujący > lekkozbrojny nie czarujący > ciężkozbrojny nie czarujący

To wszystko oczywiście schematy, ale stanowią jakąś podstawę. Jeśli wiec Miharu dostaje black tentacles, to nie dlatego, że czarnoksiężnik zna jego CMD, tylko zakłada, że skoro jest niziołkiem, to ma słabą obronę przed grapple'em.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz